Ile prądu pobierają urządzenia w stanie czuwania? Kosztowne „stand by”.

stand-by-do-artykulu
Każdego dnia korzystamy wielu urządzeń elektrycznych. Z przyzwyczajenia i wygody, a może czasem lenistwa, wiele z nich pozostaje na stałe podłączone do sieci elektrycznej. Część po to, by pozostawać w stanie czuwania, oczekując na to, kiedy weźmiesz do ręki pilot i obudzisz je do działania (np. telewizor). Cześć to urządzenia podłączone i pozostawione w takim stanie zupełnie bez potrzeby (zasilacze do laptopów, tabletów, ładowarki). Są też takie, które muszą pozostawać podłączone nieustannie, bo taki jest charakter ich funkcjonowania i bez stałego podłączenia, nie będą spełniały swojej funkcji (np. lodówka).

Tym razem spróbujemy:

  • przyjrzeć się tym urządzeniom i ich funkcjonowaniu
  • dowiedzieć się ile energii zużywają w stanie czuwania,
  • dowiedzieć się ile z energii używają w czasie normalnej pracy,
  • policzyć koszty funkcjonowania w obu stanach pracy,
  • zastanowimy się których kosztów możemy uniknąć,
  • poszukamy sposobów na dodatkowe oszczędności,
  • policzymy ile zaoszczędzimy wprowadzając w życie nasze pomysły

Mogę zapewnić, że informacje Cię zaskoczą.

Spacerkiem po mieszkaniu, w poszukiwaniu informacji

Na początek, warto rozejrzeć się po swoim mieszkaniu, żeby uświadomić sobie, jak wiele sprzętów podłączonych jest jednocześnie do prądu. Zapewne, z braku odpowiedniej ilość gniazdek w ścianie, każdy znajdzie u siebie szereg rozmaitych rozdzielaczy, przedłużaczy, złodziejek i innych „kombinacji alpejskich”, pozwalających zwielokrotnić liczbę gniazdek, których zawsze jest za mało. Większość z nich i tak jest zajęta przez nieustannie podłączone urządzenia, i z czasem pojawia się po raz kolejny problem …. gdzie podłączyć kolejne.
Zapewne, już podczas tego pierwszego spaceru, wpadnie Ci w oko kilka sprzętów, których nieustanne podłączenie do sieci jest nikomu, do niczego niepotrzebne … i to jest pierwszy cel tego spaceru. Drugim celem, jest poszukanie na urządzeniach informacji ile zużywają prądu. Niestety, w większości sytuacji można znaleźć tabliczkę znamionową urządzenia, z informacją na temat typowego zużycia energii, natomiast brak tutaj zwykle informacji na temat zużycia podczas stanu czuwania.
Nie pozostaje nam nic innego, jak uzyskanie tej informacji dokonując samodzielnie pomiarów zużycia mocy. Samodzielny pomiar ma tą cenną zaletę, że poznamy dokładne zużycie energii, dla typowych dla naszych przyzwyczajeń warunków użytkowania urządzeń. Większość urządzeń bowiem, zużywa różną ilość energii, zależną od sposobu ich użytkowania (np. jasności ekranu w TV, czy głośności słuchania muzyki w wieży Hi-Fi).

Pomiar mocy urządzeń

Watomierz GB202
Watomierz GB202

W celu dokonania interesujących mnie pomiarów, wszedłem w posiadanie – drogą kupna – prostego, taniego (40 PLN) i funkcjonalnego miernika energii i mocy czynnej o wdzięcznej nazwie GreenBlue GB202, i przyjaznym wyglądzie (jak obok).

Pomiar mocy odbywa się przez podłączenie miernika do gniazdka, a następnie podłączenie wtyczki odbiornika do gniazda w mierniku. Prąd pobierany przez odbiornik, przepływa więc przez miernik, który wskazuje moc pobieraną aktualnie przez odbiornik. Proste i czytelne.

Jeżeli zechcesz wykonać pomiary u siebie w domu samodzielnie, to podsuwam linki do aktualnie najlepszych ofert na:

watomierz GreenBlue GB202
inne watomierze, które być może będą odpowiadały Ci bardziej

Co chcemy zmierzyć?

Zanim zaczniemy mierzyć, musimy określić co chcemy zmierzyć.
Interesują nas dwie informacje:

1. Pobór mocy przez urządzenia w stanie czuwania
2. Pobór mocy urządzenia w stanie typowej pracy

Będziemy odczytywali wskazania watomierza, po podłączeniu urządzenia do gniazda watomierza, przy odbiorniku wprowadzonym w stanie czuwania (stand-by), oraz drugie wskazanie przy włączonym odbiorniku, w jego typowym stanie pracy. Typowy stan pracy np. wieży Hi-Fi, to typowa głośność z jaką zwykle słuchamy muzyki, dla telewizora to typowe parametry ekranu (jasność, kontrast, itp.) oraz głośność, a dla laptopa/komputera to praca ze zwyczajową jasnością ekranu i wyłączonym wygaszaczem.

Porada: Jeżeli ktoś z Was zdecyduje się samodzielnie przeprowadzić takie pomiary, sugeruję po włączeniu urządzenia, odczekać chwilę (1-2 minuty) z odczytem pomiaru. Większość urządzeń przez chwile po włączeniu, rozgrzewając się, pobiera nieco więcej energii. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku telewizora, którego ekran potrzebuje chwilę by się rozgrzać.

W przypadku telewizora, zapewne wystąpi sytuacja, że nawet po kilku minutach, wskazywana przez miernik wartość będzie niestabilna. Wiąże się to głównie z tym, że na ekranie telewizora wyświetlane są ruchome obrazy, o zmiennej jasności. Zmiany jasności obrazu przekładają się na zmienna ilość energii, potrzebną do ich wyświetlenia. W takiej sytuacji, należy przyjąć do obliczeń wartość średnią, z odczytywanego zakresu wskazań.

Mierzymy! … niech MOC będzie z nami!

Uzbrojony w powyższy sprzęt, rzuciłem się robić pomiary wszystkiego co nawinęło mi się przed oczy. Badałem sprzęt w domu i poza domem (dziękuję znajomym za cierpliwość i wyrozumiałość), tak by zyskać informację o możliwie szerokiej gamie urządzeń (np. telewizorów o różnych wielkościach ekranów), itp.
Wyniki pomiarów są następujące:

telewizory

Zmierzyłem pobór mocy przez 3 typy telewizorów, o różnych przekątnych ekranu, wszystkie w miarę nowoczesne (ekrany LCD). Oczywiście, nie są to najnowsze modele, ale w miarę nowe i popularne. Daje to, mniej więcej, wyobrażenie o sytuacji.
Z pomiarów widać, że w stanie czuwania konsumpcja energii, przez tego rodzaju telewizory nie należy do wysokich i akurat w tym przypadku, nie należy popadać w nadmierną histerię. Zużycie energii w stanie czuwania, w zasadzie nie przekracza 1% energii pobieranej w stanie normalnej pracy. Oczywiście, później policzymy dokładnie ile to kosztuje … ale, na razie raczej zachowam spokój 🙂

Patrzmy dalej:

naglosnienie

Tutaj już dzieje się coś ciekawego. Zaskakujący jest dla mnie fakt, że duża wieża DENON, w stanie czuwania pobiera tak mało energii, że miernik, który mierzy z dokładnością do jednego miejsca po przecinku, nie był w stanie wskazać żadnej wartości. Oznacza to, że pobór mocy był mniejszy niż 0,1W. Dla nas, to wartość pomijalnie mała. Wieżę można zatem, zupełnie spokojnie pozostawić podłączoną 🙂 . Co bardziej zaskakujące, mini wieża LG w stanie czuwania pobiera wielokrotnie więcej niż duża wieża DENON-a. I kto by się spodziewał? Nauka idzie z tego taka, że pozory mogą być tutaj niezwykle mylące i warto zmierzyć, bo prawda może zaskoczyć. Co prawda, jest to jedynie 1,2W, ale to w dalszym ciągu prawie dwa razy tyle co 46” telewizor.
Zdecydowanie najciekawszy w tej grupie jest jednak SubWoofer. W stanie czuwania pobiera on bowiem praktycznie tyle samo energii (11,2 W), co w trybie pracy (11,4 W). Jest to o tyle oczywiste, że w zasadzie SubWoofer nigdy nie przechodzi w stan uśpienia. Po prostu jest włączony (niezależnie od wieży) i jak wzmacniacz nie gra, to siedzi cicho w kącie, a jak wzmacniacz gra, to pomrukuje po swojemu niskim tonem. Aż żal, że producent nie pomyślał o automatycznym przechodzeniu w stan czuwania, w sytuacji gdy do SubWoofer-a ze wzmacniacza nie dochodzi żaden sygnał. Tak czy inaczej 11,2W przez 24h na dobę to – jak sądzę – zdecydowanie za dużo. SubWoofer trafia na czarną listę. Przy analizie kosztów przyglądniemy mu się bliżej.

Następna grupa:

inne-RTV

W tej grupie są moi prawdziwi ulubieńcy. Od nich więc zacznę. Dekodery NC+ to dla mnie, chyba największe negatywne zaskoczenie. Turbodekoder NC+ (czyli wersja dekodera z twardym dyskiem) w stanie czuwania, jest uprzejmy pochłaniać 21W, przy czym, po włączeniu dekodera pobór mocy rośnie do 24W. Dla mnie jest to kompletna porażka. Przyznaję, że przez chwilę nie mogłem uwierzyć w to co widzę i nacisnąłem przycisk zasilania na pilocie, żeby wyłączyć dekoder … wtedy moc skoczyła do 24W i dotarło do mnie, że stan czuwania w tym dekoderze to 21W poboru mocy !!! Ile ta przyjemność kosztuje w ciągu roku? Też jestem strasznie ciekaw, ale jeszcze poczekajmy.
Drugi z dekoderów NC+ nBox, to wersja bez twardego dysku. Zachowuje się podobnie jak jego bardziej rozbudowany poprzednik, jednak zapewne ze względu na brak twardego dysku, pobór mocy w obu stanach jest proporcjonalnie mniejszy. Możemy się wiec cieszyć z poboru mocy na poziomie 17W (!!!) w stanie czuwania i prawie tyle samo, czyli 18W, w stanie normalnej pracy.

Dygresja: właśnie przyszło mi do głowy, że w sumie to też bym bardzo chciał, żeby po 8 godzinach pracy, przez pozostałą część doby, czyli wtedy gdy przechodzę w stan leżenia i czuwania płacili prawie tyle samo, co za czas pracy 🙂 … ktoś jest przeciw?

Trzeci z przebadanych przeze mnie dekoderów, to następca nBox-a (omówionego przed chwilą). Na szczęście okazuje się, że nowa wersja dekodera jest znacznie oszczędniejsza od swojego poprzednika. W stanie czuwania pobiera 7,2W energii (poprzednik 17W). Daleki jestem jednak od popadania w optymizm. Po pierwsze, odniesienie, czyli poprzednik, to prawdziwa komedia, tragedia, dramat … (co kto lubi), a po drugie, ponad 7W przez całą dobę, to w dalszym ciągu sporo.
Pozostałe 2 sprzęty z tabelki, bledną przy osiągnięciach poprzedników, chociaż w odniesieniu do 46” telewizora (0,8W), wydaje się, że są zbyt łakome na moc. DVD Thomson pobiera 1,7W – ponad 2x tyle co ogromny telewizor. Ferguson – 2,9W – to już wynik ponad 3 krotnie większy.

Przyglądnijmy się kolejnej grupie:

komputery

Tutaj potrzebne jest słowo wyjaśnienia. Tryb czuwania w tym przypadku, to po prostu zasilacz podłączony do gniazdka, bez podłączonego laptopa/netbooka/tabletu. Badamy więc sytuację, w której po naładowaniu urządzenia, odpinamy je od zasilacza, a zasilacz pozostawiamy podpięty do gniazdka na stałe.
Tryb pracy z kolei, to sytuacja w której urządzenie powinno konsumować najwięcej energii, czyli podłączone do zasilacza, z częściowo lub całkowicie rozładowaną baterią. Pobiera więc jednocześnie energię niezbędną dla własnego funkcjonowania oraz dodatkowo energie niezbędną do ładowania baterii.
Zmierzone wartości nie zwalają z nóg (mało co jest w stanie konkurować z dekoderem NC+ 🙂 ), jednak to tylko pozory niewinności. Generalnie, zasilacze od komputerów (laptop, netbook) warto odłączyć. Pobierają teoretycznie niewiele (od 0,8 do 2,2W), ale już w poprzednich wynikach było kilka urządzeń, które konsumowały podobną ilość energii. Duże liczby składają się z małych cyfr. Suma kilku, kilkunastu takich drobnych z pozoru wartości, składa się na kilkadziesiąt watów nieustannego poboru mocy.

Kolejna grupa, to ładowarki do telefonów:

telefony

Tryb czuwania w tym przypadku, to ładowarka wpięta do gniazdka bez podłączonego telefonu. Tryb pracy, to ładowarka z podpiętym telefonem, który się ładuje.
Przyznaję, że spodziewałem się tu nieco innych (gorszych dla ładowarek) wyników. Medialna histeria i kampanie społeczne, których naoglądałem się w telewizji wytworzyły we mnie przekonanie, że ładowarki do telefonów to samo zło, które niszczy naszą planetę i zabija przyrodę. W praktyce okazało się, że w trybie czuwania (czyli jałowo podłączone do gniazdka) pobierają energię, poniżej progu mierzalności, mojego sympatycznego watomierza.

Rzecz nie dawała mi spokoju. Aby ostatecznie przekonać nawet samego siebie, już w trakcie pisania tego tekstu, przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł i wykonałem test. Odszukałem najdłuższą listwę zasilającą jaką mam w domu (na 6 gniazdek). Podłączyłem do niej ładowarki do telefonów (różne modele), tak, że w każdym z gniazdek znalazła się stosowna ładowarka. Cały ten zestaw, podłączyłem do watomierza. Chciałem sprawdzić ile energii pobiera nie jedna, ale sześć ładowarek jednocześnie. Oczywiście ładowarki były, w naszym umownym „trybie czuwania”, czyli nie były do nich podłączone telefony. Wynik pomiaru prezentuje zdjęcie poniżej.

szesc_ladowarek

Jak widać, wynik mówi sam za siebie … i to jest dla mnie pozytywne zaskoczenie. Sześć ładowarek do telefonu, nadal pobiera tak mało energii, że watomierz ich nawet nie zauważył i uparcie wskazywał 0.
Mit o morderczych ładowarkach, niszczących planetę Ziemia, można włożyć między bajki.

Ostatnia grupa, czyli cała reszta:

inne

Jak widać, to niezwykle obszerna grupa. W zasadzie nie ma czego komentować. To kolejne urządzenie, które wąską stróżką, dzień za dniem, podstępnie wysysa grosiki z mojego portfela.
Pozostałych urządzeń, jak lodówka, elektryczny piec kuchenny z piekarnikiem, itp., nie mierzyłem, ponieważ muszą być – z przyczyn oczywistych – podłączone na stałe, i nie da się ich wyeliminować.

No dobrze, to ile kosztuje czuwanie?

Prawdy nadszedł czas. Nie co gadać, liczymy. Wyniki, wklejam poniżej.

koszt-pradu-standby

Na czerwono zaznaczyłem wartości, na które warto zwrócić szczególną uwagę. Są to, w kolejności malejącej:
– NC+ Turbodekoder – 91,98 PLN
– NC+ Dekoder NBox – 74,46 PLN
– SubWoofer Wharfedale – 53,96 PLN
– NC+ Dekoder wifiBox – 31,54 PLN
– DVD Ferguson – 15,12 PLN
– Zasilacz Netbook Acer AO722 – 9,64 PLN
– Netbook ASUS eeePC – 9,64 PLN
– DVD 5.1 Thomson – 8,86 PLN
– Mikrofalówka – 6,28 PLN
– Laptop HP – 5,69 PLN

Co prawda, urządzenia te nie pochodzą z jednego mieszkania, ale nie trudno wyobrazić sobie dom, w którym jest telewizja z multoroom’em (czyli 2 lub 3 dekodery), SubWoofer jako element zestawu muzycznego, DVD, trzy laptopy (mama, tata, dziecko) i mikrofalówka. Co więcej, jestem przekonany, że większość z nas, po przeczytaniu tej krótkiej list śmiało stwierdzi, że tych urządzeń jest zwykle więcej. Podsumowanie tylko tej krótkiej listy to: 312,94 PLN (!!!).

Prawdziwe gwiazdy tego zestawienia to:

  • SubWoofer, na którego stan czuwania wydajemy ponad 10x tyle (53,96 PLN) co na jego użytkowanie (4,99 PLN).
  • NC+ Turbodekoder, jego stan czuwania (91,98 PLN) kosztuje prawie 5x tyle co jego użytkowanie (21,02 PLN)
  • NC+ Dekoder NBox, czuwanie to 74,46 PLN, praca 15,77 PLN, czyli czuwanie wychodzi 5x więcej
  • NC+ Dekoder wifiBox, za czuwanie (31,54 PLN) płacimy ponad 4x tyle co za pracę (7,18 PLN)
  • DVD Ferguson, 39x więcej za czuwanie (15,12 PLN) niż za pracę (0,39 PLN)

Pozostaje zadać sobie pytanie, czy interesuje nas zaoszczędzenie tych 300-400 PLN?

Spostrzeżenie:
Dotarł do mnie następujący fakt. Umowę z NC+ (wcześniej N), mam od 3 lat. W tym czasie za nieustannie podłączone 2 dekodery, zapłaciłem za ich stan czuwania 500 PLN (dokładnie 499,32 PLN).

Kiedy powiesz sobie TAAAK …

Jeżeli na powyższe pytanie odpowiedź brzmiała TAK, to poniżej znajdziesz kilka propozycji zaoszczędzenia kilku stówek.

Sposób 1 – wyjmij wtyczkę z kontaktu
Sprawdź, czy na pewno wszystkie urządzenia muszą być cały czas podłączone. Być może można je po prostu odłączyć, podłączając wtedy, gdy są używane. To najprostsze z możliwych rozwiązanie i często najskuteczniejsze. W moim przypadku do zastosowania przy mikrofalówce, której używam przez 2 minuty raz w tygodniu. Włożenie i wyjęcie wtyczki nie nastręcza problemów. Podobnie sytuacja ma się z DVD. Nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałem film z płyty. Śmiało mogę odłączyć. Dzięki temu w kieszeni pozostanie 30,26 PLN

Sposób 2 – zastosuj listwę lub gniazdko z wyłącznikiem
Sposób prosty i tani. Listwę z wyłącznikiem chyba każdy zna (jeżeli nie zna,to można ją zobaczyć na zdjęciu powyżej, gdzie testowałem pobór mocy, przez sześć ładowarek jednocześnie). Podłączając grupę urządzeń, które zwykle działają wspólnie, do jednej listwy rozwiązujemy problem jednym pstryknięciem. W moim przypadku, doskonale do tego nadaje się wieża DENON (wzmacniacz i odtwarzacz CD) oraz SubWoofer. Do osobnej listwy z wyłącznikiem, można podłączyć zasilacze do laptopów. Dzięki pstryknięciu wyłącznika w kieszeni zostanie kolejne 78,93 PLN. Czasem bywa jednak, że przełączenie wyłącznika w listwie przedłużacza bywa kłopotliwe, ponieważ, znajduje się ona np. za meblami, za łóżkiem, itp. Z pomocą przychodzi tu inny wynalazek: gniazdko wyłącznikiem (na zdjęciu poniżej). Wyłącznik znajduje się wtedy przy gniazdku, a do podłączenia urządzeń można wykorzystać zwykły przedłużacz, który wtedy może sobie leżeć, nawet w najbardziej niedostępnym miejscu.

gniazdko z wyłącznikiem

Przykłady ciekawych gniazdek z wyłącznikiem:
gniazdko pojedyncze w wyłącznikiem – KLIK
gniazdko na 3 wtyczki w wyłącznikiem – KLIK
gniazdko na 4 wtyczki z wyłącznikiem – KLIK
przedłużacz z wyłącznikiem (od 5 PLN/szt) – KLIK


Sposób 3 – gniazdko z wyłącznikiem programowalnym
Dla urządzeń, w przypadku których, jesteś w stanie ocenić czas w którym nie są używane, bardzo przydatny będzie wyłącznik programowalny w formie gniazdka. Dla każdego dnia tygodnia można ustawić dokładny czas włączenia i wyłączenia podłączonych do niego urządzeń.

gniazdko wyłącznik programowalny

Zobacz: gniazdo z elektronicznym wyłącznikiem programowalnym – KLIK

To doskonałe urządzenie do automatycznego odłączania terminali kablówki, telewizorów, itp. Wiedząc, że zwyczajowo oglądamy telewizję nie dłużej niż do północy i nie wcześniej niż po powrocie z pracy, około godziny 16.30. Można nastawić czas automatycznego wyłączenia i włączenia na te godziny. Na sobotę i niedzielę oczywiście można ustawić odpowiednio inne godziny. Samo urządzenie pobiera zwykle nie więcej niż 0,5W mocy i kosztuje do 30 PLN. Sterując dekoderami NC+, w komplecie z TV, po odliczeniu mocy pobieranej przez gniazdko programowalne, oszczędzamy: 201,48 PLN. Oczywiście, do gniazdka można za pośrednictwem przedłużacza podłączyć jednocześnie kilka urządzeń.


Sposób 4 – gniazdko sterowane pilotem
Istnieje też proste rozwiązanie gniazdka sterowanego pilotem. Wygląda podobnie jak to, sterowane wyłącznikiem programowalnym (nie ma wyświetlacza i przycisków). Przy pomocy pilota, możemy w dowolnym momencie włączyć i wyłączyć urządzenie. Jednym pilotem można sterować 3-6 gniazdkami, każdym niezależnie w promieniu maksymalnie 30m. Koszt kompletu: pilot + zestaw gniazdek zaczyna się od 30 PLN. Pobór mocy większości z dostępnych na rynku produktów to około 1W. Rozwiązanie dla leniwych (coś jakby dla mnie 🙂 ), eleganckie i skuteczne. Oszczędności, to kompilacja powyższych wyliczeń.

Zobacz: komplet gniazdek zdalnie sterowanych pilotem – KLIK


Zachęcam do spacerku po swoim mieszkaniu, zachęcam do przeprowadzenia własnych wyliczeń, do analizy zaproponowanych rozwiązań i … zastanowienia się, na którą z przyjemności wydać zaoszczędzone kilkaset złotych.

Więcej na temat, jak policzyć koszt zużycia prądu przez urządzenia, oraz gotowy kalkulator znajdziesz w osobnym artykule: Ile kosztuje 1 WAT i jak przeliczyć WAT na kWh.

Na zakończenie dodam, że jeżeli udało Ci się dotrzeć aż tutaj, do samego końca artykułu, to tym większa moja radość. Tradycyjnie proszę więc, podziel się tym artykułem z innymi, jeżeli uważasz go za ciekawy i pożyteczny. Wyślij znajomemu linka, udostępnij na Facebook-u, powiedz słowo o tym blogu. Chciałbym, by korzystało z niego jak najwięcej ludzi.

Dziękuję, pozdrawiam i do następnego artykułu!

4.8/5 - (78 votes)

Udostępnij:


Polub to, koniecznie:




42 komentarze

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *